61. wyścig „Dookoła Mazowsza” pod dyktando Polaków, triumf Sajnoka
Zacięta rywalizacja, ogromne emocje, walka o zwycięstwo do samego końca oraz polska dominacja – tak w skrócie można podsumować 61. edycję kolarskiego wyścigu Dookoła Mazowsza rozegraną w dniach 25-28 lipca bieżącego roku. Imprezę zdominowali Polacy, wygrywając trzy z czterech klasyfikacji indywidualnych, w tym tę najważniejszą – generalną. Jej triumfatorem i tym samym całego wyścigu został Szymon Sajnok z CCC Sprandi Polkowice. Jego ekipa zaś nie miała sobie równych w rankingu drużynowym.
Niespełna 21-letni Sajnok, tegoroczny mistrz świata w torowej konkurencji omnium, wygrał także klasyfikację młodzieżową (do lat 23). Najlepszym supersprinterem okazał się natomiast Stanisław Aniołkowski z Team Hurom. Tylko w klasyfikacji najaktywniejszych triumfował kolarz spoza Polski – Karl-Arnold Vendelin z Cycling Tartu. Końcowe zwycięstwo zapewniły Estończykowi dwie lotne premie wygrane na trzecim etapie w Teresinie.
W 61. edycji Dookoła Mazowsza, najstarszym regionalnym wyścigu wieloetapowym w Polsce, wystąpiło łącznie 127 kolarzy z 20 ekip, w tym 9 zagranicznych – z Białorusi, Czech, Danii, Estonii, Słowacji, USA oraz Włoch. Rywalizację zainaugurowano prologiem w formule jazdy indywidualnej na czas. Rozegrano go w środę 25 lipca na terenie toru wyścigów konnych na warszawskim Służewcu. Pierwszy etap odbył się natomiast dzień później w Kozienicach (165 km), a kolejne dwa odpowiednio w Grodzisku Mazowieckim (166,5 km) i Teresinie (168 km).
Tak jak przypuszczano, ze względu na fakt, że trasy wyścigu są niemal całkowicie płaskie, walka o zwycięstwo na etapach trwała do samego końca i rozstrzygała się na finiszach. Klasyfikację generalną wygrał Sajnok, choć nie był zaliczany do grona głównych faworytów. Za takich mogli uchodzić natomiast jego doświadczeni koledzy z CCC Kamil Gradek i Mateusz Taciak, czy też ubiegłoroczny triumfator Czech Alois Kankovsky z Elkov-Author. Chociaż spodziewano się, że utalentowany 20-latek może pokazać się z bardzo dobrej strony i pokusić o jakąś niespodziankę, to jednak trzy zwycięstwa w trzech pierwszych odsłonach – prologu i etapach w Kozienicach i Grodzisku, dla wielu osób pewnie wydały się zaskoczeniem.
Inauguracja na Służewcu, na krótkiej trasie długości 2,4 km, co faworyzowało kolarzy specjalizujących się w wyścigach torowych, to był wielki popis ekipy CCC. Aż czterech jej zawodników uplasowało się w pierwszej szóstce. Oprócz zwycięzcy Sajnoka, byli to Kamil Gradek, Adrian Kurek i Alan Banaszek. Zajęli odpowiednio 3., 4. i 6. miejsce. Podium uzupełnił Duńczyk Mathias Norsgard Joergensen z Riwal CeramicSpeed, a piąty był… były zawodnik zespołu z Polkowic Josef Cerny, obecnie reprezentujący barwy czeskiej ekipy Elkov-Author.
W kolejnych dwóch odsłonach imprezy, Sajnok tylko potwierdził swoje dobre przygotowanie. Znów spisał się rewelacyjnie, prezentując w końcówce swoje nieprzeciętne sprinterskie umiejętności, które zapewniły mu wygrane. Co ciekawe, zarówno po pierwszym jak i drugim etapie Ci sami zawodnicy stawali na podium, kolejność była tylko nieco inna. Dwukrotnie za kolarzem CCC plasowali się Grzegorz Stępniak z Wibatech Merx 7R i Alois Kankovsky z Elkov-Author. Ten pierwszy w Kozienicach minął metę jako drugi, w Grodzisku zaś musiał jeszcze uznać wyższość Czecha.
Dość niespodziewanie najwięcej emocji, zdaniem wielu obserwatorów, dostarczył ostatni etap w Teresinie… A wydawało się, że będzie on pewnego rodzaju „formalnością” i nic nie powinno przeszkodzić w końcowym triumfie Sajnoka, który miał 16 sekund przewagi nad drugim w klasyfikacji generalnej Stępniakiem i 18 nad trzecim Kankovskym. Powszechnie mówiono, że wystarczy, aby dojechał do mety w głównej grupie. Uważano, że rywalizacja toczyć się będzie już praktycznie tylko o drugą lokatę. Jak się okazało, nic bardziej mylnego. Tuż po starcie ruszyła bowiem do ataku szóstka kolarzy i narzucając ostre tempo wypracowała sobie sporą przewagę, która po 3 z 8 okrążeń wynosiła nawet 2 minuty. Gdyby utrzymała się do końca, oznaczałoby to, że któryś z uciekinierów pozbawi zwycięstwa Sajnoka. Ekipa CCC nie chciała na to pozwolić, zaczęła więc mocniej pracować i wraz z peletonem zdołała doścignąć prowadzącą grupę. Podobnie jak w poprzednich etapach, o końcowej kolejności na mecie w Teresinie zadecydował finisz. Tym razem najszybszy okazał się Kankovsky, drugi był inny Czech Richard Holec z Topforex-Lapierre, a trzeci Adrian Banaszek z Voster. Sajnok linię mety minął jako szósty, pozwoliło mu to jednak utrzymać pozycję lidera.
W związku z setną rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości, na każdym etapie oprócz standardowych bonifikat punktowych, na setnym kilometrze była specjalna premia “Niepodległa”. W Kozienicach wywalczył ja Duńczyk Jesper Morkov (Riwal CeramicSpeed), w Grodzisku Estończyk Oskar Nisu (Cycling Tartu), a w Teresinie Piotr Konwa (Elkov-Author).
Równolegle z wyścigiem głównym odbyły się zmagania dla amatorów: Mazovia Masters II oraz Mistrzostwa Gminy Kozienice w kolarstwie szosowym, a także MINI-Mazovia-Tour dla adeptów tego sportu w wieku 13-14 lat.
Wyścig Dookoła Mazowsza jest jednym z najważniejszych i najstarszych wyścigów etapowych w Polsce. Po raz pierwszy rozegrano go w 1951 roku. Tegoroczna edycja jest już 61. Dziękujemy wszystkim, którzy przez ten czas wspierali nas i pomagali w jego przygotowaniu. Szczególne wyrazy wdzięczności kierujemy w stronę tych, dzięki którym mogliśmy zorganizować i tym samym dostarczyć kibicom i zawodnikom kolarskich emocji w bieżącym – 2018 – roku. A są to władze gmin, w których rozgrywano poszczególne etapy, lokalne komendy policji i straży pożarnej oraz sponsorzy, m.in. firmy Danielo, KargasProfil czy też Lotto. Listę tych, którzy okazali nam swoją życzliwość i wsparcie przy organizacji 61. edycji, za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni, znajdziecie na naszej stronie internetowej, pod tym linkiem. Liczymy, że nasza dotychczasowa owocna współpraca będzie kontynuowana także w kolejnych latach. W ten sposób przyczyniamy się bowiem do rozwoju kolarstwa oraz upowszechniania aktywności fizycznej wśród dzieci i młodzieży.
Serdecznie dziękujemy także kibicom, którzy pojawiali się na trasach etapów, wspierali zawodników i oklaskiwali ich podczas ceremonii dekoracji. Mamy nadzieję, że wracaliście potem do domów usatysfakcjonowani widowiskiem, jakiego byliście świadkami i będziecie do nas wracać w kolejnych latach. Gdybyście chcieli przypomnieć sobie emocje i wrażenia z wyścigu, zajrzyjcie tutaj.
Do zobaczenia w przyszłym roku podczas 62. edycji wyścigu Dookoła Mazowsza! Już dziś serdecznie na nią zapraszamy!
Pozdrawiam, Marta.